wtorek, 21 lipca 2015

Narodziny.

Szukając skomplikowanych rozwiązań często nie zauważamy tych najprostszych, zgrabnie i elegancko opisujących problem. Największą barierą jest wiedza i doświadczenie, która każe poszukiwać wszelkich niuansów i niebanalnych stron rozpatrywanego procesu. W szczególnym przypadku dotyka to pracy na pograniczu analizy biznesowej i sprzedaży, kiedy stając oko-w-oko z klientem, konsultant stara się dopasować najlepiej pasujące produkty i usługi.

Mam za sobą lata doświadczenia w sprzedaży na rynku B2B i mogę bez kokieterii stwierdzić, że spotkałem się już z wszelkiej maści klientami. Nie planuję dostarczyć na rynek kolejnej książki uczącej (radzącej) jak skutecznie sprzedawać. Chcę podzielić się swoimi obserwacjami na temat styku praktyki i teorii. Dla kogo? Nie, nie określiłem targetu J. Po co? Bo w pracy każdego sprzedawcy (a niezależnie od posiadanej wizytówki, każdy nim w pewnym sensie jest) następuje chwila zadumy nad przepracowanymi caseami i chęć podzielenia się refleksją.

Po wielu latach pracy zdecydowałem się na zmianę branży. Nie była to prosta decyzja, bo w pewnym wieku zaczynanie wszystkiego od zera jest decyzją ryzykowną, ale jakim bym był sprzedawcą, gdybym bał się ryzykować! Zawsze interesowałem się nowymi technologiami, więc kiedy head-hunter zaproponował spotkanie w sprawie pracy w IT – podjąłem rękawicę,

i oto jestem…


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz