środa, 9 września 2015

Solucja, czy Web Application, czyli o kosmitach i ich języku.

No, bo ja wiem, że każda branża ma swój żargon, swój język i terminologię. Kiedy zaczynałem pracę w poligrafii musiałem ogarnąć temat „zakupu krokodyli”, albo „sztanc-tygla w pół-formacie”. Trzeba było uważać, żeby w rozmowie nie pomylić czcionki i fontu, znać i widzieć metodę rastrowania, odszyfrować, że rozmowa o gsm nie koniecznie dotyczy telefonii komórkowej. To przyszło z czasem.

Zaczynając pracę w Vialutions spodziewałem się, że i branża IT bogata jest we własną terminologię. Spodziewałem się, że będę musiał sporo się nauczyć zwłaszcza w zakresie terminologii technicznej. Ale chyba nie byłem przygotowany na tak duży poziom abstrakcji J Sporo czasu zajęło mi rozgryzienie pewnych określeń i skrótów myślowych. Oczywiście istnieją tutaj dwa aspekty: poziom komunikacji wewnętrznej (w ramach firmy) oraz poziom komunikacji ze światem (np. z klientami).

Większość klientów Vialutions, a w szczególności osób decyzyjnych, nie jest zaznajomiona z żargonem branżowym. Dlatego pytania typu: „Czy wyobraża Pani sobie to rozwiązanie, jako solucje, czy raczej, jako web app?”, rysują fantazyjne kształty na twarzach rozmówców. Poziom skupienie i próby zrozumienia czasem jest wyczuwalny w powietrzu i zdecydowanie przekracza ogólnie przyjęte normy. Czy należy to zmienić? Zdecydowanie nie! Taki stan rzeczy ma dwie (co najmniej) zalety: klienci końcowi najczęściej wolą nie kontaktować się z programistami – dzięki temu Ci mają spokój i wolną głowę, dzięki czemu mogą skupić się na rozwiązywaniu problemu, nie na tłumaczeniu. Druga to uzasadnienie istnienia takiego człowieka jak ja w firmie IT, człowieka, który jest w stanie przetłumaczyć z naszego na polski to, co autor miał na myśli.



Proste rozwiązania, których jestem gorącym orędownikiem mają zapisane w swojej definicji prosty język przekazu. To właśnie dlatego staram się nasze oferty i analizy konstruować językowo w taki sposób, aby były zrozumiała nawet dla kogoś, kto nie ma zielonego pojęcia o infrastrukturze IT, architekturze rozwiązań, etc. No chyba, że mam do czynienia z profesjonalistą, ale o tym w następnym poście J


A w nim: klient wie lepiej?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz