poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Re: Re: Fwr: Re: Odp: Re: Re: Frw: Re:...

Myślę, że schemat działania Vialutions nie odbiega znacząco od przyjętego powszechnie w branży IT. Aby dostarczyć potrzebne rozwiązanie skupiamy się na jak najlepszym rozpoznaniu potrzeb klienta. W ramach przygotowań do realizacji przeprowadzamy kilkustopniową analizę problemu.

Po pierwsze, zespół sprzedażowy przeprowadza analizę wstępną, na tym etapie zbieramy jak najwięcej informacji o poszukiwanym rozwiązaniu. Dalej razem z architektem i deweloperem szacujemy jego koszty i przekazujemy taki wstępny kosztorys klientowi. Po akceptacji, architekt i deweloper przygotowuje szczegółowe rozwiązanie, a klient otrzymuje je w formie analizy technicznej. Po negocjacjach (J) i akceptacji oferty przystępujemy do realizacji.

Kiedyś, pracując w firmach niedysponujących narzędziem o nazwie SharePoint, przygotowanie jednego dokumentu przez kilka osób wyglądało tak, że po tzw. „burzy mózgów”, osoba odpowiedzialna za projekt tworzyła dokument i rozsyłała go do osób zainteresowanych. Oczywiście droga mailową. Te osoby odsyłały poprawki i uwagi. Te zostawały nanoszone do dokumentu i przekazywane znów do zaakceptowania. Czy temat maila: „Re: Re: Fwr: Re: Odp: Re: Re: Frw: Re: Oferta dla firmy X” coś Ci mówi?



No właśnie! A ile czasu trwa przygotowanie takiego dokumentu? Nie chcesz o tym mówić?! Rozumiem doskonale! To tak jakby stworzony dokument mnożył się na różne sposoby, a kiedy dojrzeje wszystkie te klony wracały do Ciebie, żeby mogły być przekute na nowy i tak w koło.

Wyobraź sobie taką sytuację: „Tworzysz dokument. Umieszczasz go w miejscu dostępnym tylko dla osób upoważnionych. Wszystkie osoby upoważnione mogą go edytować. Nawet jednocześnie. Na końcu, każda z tych osób może kliknąć: Akceptuję. A Ty otrzymujesz powiadomienie, że status dokumentu zmienił się na: Gotowe!”. Fajnie, nie?!? A jak do tego dodam, że możesz podglądnąć każdą kolejną zmianę w dokumencie i ewentualnie przywrócić jej wersję z konkretnej daty? Brzmi wręcz nierealnie. Wiem, bo było to zaskoczeniem dla mnie i jest dla każdego, kto nie miał styczności z tą podstawową funkcjonalnością SharePoint’a.



Właśnie ta funkcjonalność otworzyła mi oczy na możliwości SharePoint’a w pierwszym miesiącu mojej pracy w Vialutions. Kiedy po spotkaniu z pierwszym klientem spisałem wnioski i opisałem problem, „powiesiłem” dokument na naszej platformie firmowej, określiłem zespół roboczy i.. kilka minut później otrzymałem informację, że dokument, którym zarządzam został właśnie zmieniony. Potem jeszcze raz i kolejny. A kiedy pod koniec dnia przeglądnąłem analizę odkryłem, że właściwie jest już gotowy. Kilka kliknięć i drobnych zmian edycyjnych. Voila! I to bez wysłania jednego maila J Szok.

Teraz opowiadając o możliwych rozwiązaniach, czy budując podstawy analizy z klientem wspominam o tych możliwościach widzę dokładnie takie samo zdziwienie, zaskoczenie i niedowierzanie w jego oczach. I nic w tym dziwnego. Wszyscy jesteśmy przyzwyczajeni do obiegu mailowego dokumentów, ale chyba już czas dać odpocząć naszym serwerom, nie sądzisz? ;)


W następnym odcinku: zabawa w puzzle.

Jeśli masz jakieś pytania, uwagi, komentarze - zapraszam do kontaktu ze mną!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz